Absolwentów Wojskowej Akademii Medycznej

Dotrzymali pewnie to co wszystkim:
staż w szpitalu, potem praca w jednostce,
emerytura po 15 latach w MON
przejazd raz w rok, mundurówka i 13-tka
ewentualnie otwarcie specy (u mnie dopiero jak "młody" - czyli ja odbębnił swoje w JW i na poligonach)
pozdrawiam

Wiecie co, to jest niebezpieczne jakie legendy o WAMie kraza. Gdybym sie nie zainteresowal co i jak (a to tylko przez moje obrzydzenie wojskowoscia), to prawdopodobnie ze wzgledu na "atrakcyjne warunki studiowania" - tak, te, o ktorych wszedzie trabia - 15min temu zlozylbym aplikacje na WL. To jest chore i moim skromnym zdaniem warto by te sprawe naglosnic. Duzo moich znajomych, tak samo jak Wy - nieglupich, ale nieswiadomych - tez zastanawia sie nad zlozeniem papierow na WAM. I nie sa to ludzie z odchylami ani poszukiwacze przygod, licza po prostu na te zlote gory, ktore MON smie obiecywac. Rozsylam link do tego forum do wszystkich, ktorzy wlasnie miela informacje z broszurek reklamowych UM w Lodzi. A Wam - dzieki za przestroge Wink

no w moim przypadku staż 300km od domu na południu kraju przez 12 miesięcy... potem przez ok 15 miesięcy żebym nie miał za dobrze etat zbiorczy (bo jeszcze wtedy lekarzy zbyt wielu było) kolejne 350km od domu tym razem na północy... dzięki temu w ciągu roku robiłem ok 40k km samochodem (za paliwo raczej nikt nie zwracał nie wspominając że o jakiejkolwiek specjalizacji mogłem zapomnieć) w końcu udało się przenieść bliżej i dojeżdzałem tylko 65km Smile

teraz czekam na emeryturę... a wcale nie jest powiedziane że obecnie podpisujący umowę przejdą po 15 latach na emeryturę (ciągle grzebią przy ustawie ale to poufne bo przecież nie chcą nikogo wystraszyć)

Gość

Czy ktos wie jak jest w jw w Krakowie? Trudno tam sie dostac? Duzo jest tam lekarzy?

Jest wolny etat lekarza hejnalisty....na Starym Rynku Smile

Ludzie, czy Wy nie czytacie ze zrozumieniem tego co jest wcześniej w tym wątku? Traficie tam gdzie są braki - oczywiście miejsca gdzie jest jako tako są zajęte, a tam gdzie jest nieciekawie są braki... Nie pytajcie się jak jest w JW w Krakowie, Warszawie, Szczecinie etc. (ciekawe pytają tylko o duże miasta) bo jeżeli nie macie pleców to tam raczej nie traficie. Pytajcie lepiej o Bemowo Piskie, Wędrzyn, Żary, Żagań, Oleśnica...cóż za piękna okolica....(tak to było chyba w tej piosence Very Happy

)
Za moich czasów wybrać można było tylko miejsce stażu, a i to pozornie, bo miejsca w Warszawie i Łodzi były już rozdzielone. Rozdział do JW był z zaskoczenia - w czwartek powiedzieli że w piątek rano rozdziały, a w niedzielę spakowałem rzeczy, otworzyłem mapę, znalazłem (z trudem) wyznaczoną mi miejscowość w Polsce B i wyruszyłem. Oczywiście na rozdziałach zapytali się gdzie chcę iść, a po trzeciej mojej propozycji, każdej kwitowanej rozbawieniem pytających dali mi trzy miejsca do wyboru. Jedno nawet mniej więcej wiedziałem gdzie jest. Zresztą jak każdy z kolegów wychodził i mówił co dostał to szukaliśmy tego na mapie i mieliśmy "głupawkę" (napady histerycznego śmiechu). Specy do dzisiaj nie zrobiłem, ale już przynajmniej dojeżdżam poniżej 60 km do szpitala... Jeszcze kilka lat i może, może..... ALe chyba wcześniej emerytura. Very Happy

Z Oleśnicy chociaż blisko do Wrocławia ale np. z takiego Braniewa to chyba do Obwodu Kalingradzkiego Laughing

Zresztą wolna wola, jak ktoś uparty i nic do niego nie dociera cóż poradzic. Niektórzy chyba muszą uczyc się na własnych błędach.

Ze sie brzydko wyrażę :chuj z tego że do dużego miasta trafisz np Kraków (6bdsz), czy Wawa( komp. reprezent) jak szpital to tylko po drodze do jw bedziesz mijać , taką bedziesz mieć styczność z medycyną.

Rozmawiałem wczoraj z pewnym człowiekiem z Insektoratu. Do służby wojskowej w charakterze kandydata na żołnierza zawodowego na dzień dzisiejszy złożyło akces 60 studentów medycyny w całym kraju. W tamtym roku dla porównania aplikowały 4. To wynik intensywnej kampanii propagandowej prowadzonej w mediach lekarskich a przede wszystkim bezpośrednio na uczelniach. Szczerze byłem zaskoczony rozmiarem tej liczby. Czy Ci ludzie nie umieją korzystać z internetu i trafić na stosowne wątki na tutejszym forum czy NFOW?Przeraża mnie naiwność młodej braci lekarskiej, którą jak dotychczas traktowałem jako symbol niczym nieskrempowanej wolności w wyborze miejsca pracy w całej Europie.Z drugiej strony mniemanie o wojsku tych studentów, z którymi osobiści rozmawiałem sprowadza się do mglistcyh zamierzeń kontynuowania kariery zawodowej w szpitalach wojskowych. Nikt nie wspomina o JW i tak naprawdę nie ma pojęcia jakie zdziwko może go spotkać na przydziałach etatów. Pozdrawiam wszystkich użytkowników i proszę studentów o opamiętanie. Dotychczas biernie uczesniczyłem w dyskusji poprzez czytanie postów. Dzisiaj zabrałem głos ku przestrodze... I proszę innych kolegów, którzy nie uczestniczą aktywnie w prowadzeniu wątków o ostrzeżenie młodzieży i wypowiedzenie się w temacie.

Na rozdziałach ich pocieszą, że JW to tylko chwilowo, że będą codziennie w szpitalu. Poza tym w JW jest OK itp. itd. Będą kłamać z uśmiechami na twarzy. Jak już trafią do jakiejś brygadki na pierwsze zabezpieczenie transportu albo zimowy poligon z marszu, to chłopcom skóra na plecach ścierpnie. Chciałbym zobaczyć ich miny Smile

sprostowanie w zeszłym roku 6 osób sie złosiło jedna nie przeszła badań lekarskich a jedna zrezygnowałą w czasie studiów, w tym roku nie wiem skąd oni wźieli takie liczby ???????
z kosmosu bo z wydziału wojsk-lek w sumie max 20 osób chce iść, wszyscy sie orientująjakie to jest gówno dlatego jest taka liczba a co do tych 60 to może 40 z innych uczelni ?????

Nie no, w sumie sie ciesze i mam nadzieje ze do MW duża ich część trafi.
Nie jestem egoistą i chętnie sie podzielę z młodszymi kolegami obowiązkami. Twisted Evil

prędzej czy później zostaną oświeceni... czas na akcję propoagandową na forach akademii medycznych w całym kraju?? Smile

Wenerz, koledzy umieją czytac i korzystac z internetu ale uważają,że wszyscy kłamią a Wy boicie się konkurencji Laughing

. Mnie osobiście przeraża podejście kilku,którzy idą w zaparte i twerdzą : UWAGA!!!
-że dowódca jako wykształcony człowiek rozumie chęc podległego mu lekarza do doskonalenia umiejętności, gdyż sam ma rodzinę, która choruje i zależy mu na dobrym specjaliście Laughing

-a oficerowie nie kłamią, bo to wbrew zasadom czyt. gen.Wiśniewski i reszta tych ściemniaczy nie mydli nam oczu Laughing

ręce opadają, Sad